Panie, ile razy mam przebaczyć.
9 MARCA 2021
Wtorek
Wtorek III Tygodnia Wielkiego Postu
Czytania: (Dn 3, 25. 34-43); (Ps 25 (24), 4-5. 6 i 7bc. 8-9); Aklamacja (Jl 2, 13bc); (Mt 18, 21-35);
Przebaczenie...To jeden z największych problemów ludzkości. Możemy szukać innych problemów, stwarzać nowe problemy...wymyślać rozwiązania, jakie miałby zapewnić nam Raj na ziemi....
Ale dopóki nie rozwiążemy problemu, jakim jest przebaczenie...nie zrobimy kroku do przodu.
Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Piotr również ma problem z wybaczaniem...Przychodzi do Jezusa i pyta: Panie ile razy można przebaczać? I rzuca symboliczną liczbą: siedem. Moja ulubiona encyklopedia :) wyjaśnia nam "fenomen" siódemki następująco: "Liczba siedem to liczba uważana za mistyczną, wyróżniającą się bogatą symboliką. W wielu mitologiach i religiach świata jest symbolem całości, dopełnienia, symbolizuje związek czasu i przestrzeni. W Nowym Testamencie (Mt 18,21) oznacza pełnię i doskonałość, w religii judaistycznej kojarzyła się z siedmioma dniami tygodnia, siedmioma archaniołami. Przez siedem dni trwały wielkie święta i siedem tygodni upływało między Paschą a Świętem Tygodni. Starożytni filozofowie przypisywali jej własności opieki i władzy nad światem, kojarząc z siedmioma planetami. Pitagorejczycy uważali ją za najwyższą podstawową liczbę całkowitą. W wielu mitologiach stanowiła atrybut bogów, jej wartość była przedstawiana w architekturze, świętych pismach, przykazaniach, kosmologii."
Piotr myśli, że przebaczenie siedem razy jest zatem szczytem miłosierdzia....Ale myli się, bo Jezus idzie o krok dalej. Nie mówię ci, że aż siedem...lecz aż siedemdziesiąt siedem. Jezus podwaja siódemkę by pokazać Piotrowi, że ma przebaczać zawsze...A dlaczego? Bo i Bóg przebacza nam...Zawsze...I nigdy nie ustaje w przebaczaniu. Na dowód tej prawdy o Przebaczającym Bogu, Jezus opowiada przypowieść.
Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami.
Król ma dłużników. I jak to z każdym wierzycielem bywa...chce odzyskać swoje pieniądze.
Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. 10 000 talentów to astronomiczna suma. Prawdę mówiąc suma nie do spłacenia.
Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował.
Cóż za ogromne miłosierdzie względem tego sługi...Darować ogromny dług...
Ten Król z pewnością wiedział czym jest przebaczenie.
Spójrzmy dalej... Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: Oddaj, coś winien! Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Jak widzimy w powyższym fragmencie nasz bohater również miał dłużnika. Kto z nas nie ma dłużników...Jeden czy drugi kumpel pożyczył kiedyś przysłowiowe 20 zł.
I nigdy ich nie oddał...Znamy to...Zatem dłużnik wspomnianego sługi miał "wisiał mu" 100 denarów.
Czyli równowartość trzech miesięcy pracy. 1 denar był typową dniówką w tamtych czasach. Jakby nie patrzeć było to sporo pieniędzy....Ale w porównaniu z długiem, który kilka chwil wcześniej król darował słudze...te 100 denarów było...śmieszną kasą :) Jednak bohater przypowieści nie ma w sobie miłosierdzia.
Wtrąca współsługę do więzienia, dopóki ten nie odda mu pieniędzy....
Jaki jest finał? Łatwo się domyślić...Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda.
Czy zatem jesteś gotowy przebaczyć już dziś wszystkim winowajcom?
Czy my - jako wspólnota...jako Kościół...-jesteśmy na to gotowi?
Pamiętajmy o słowach Chrystusa, które są puentą tej przypowieści.
Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu.
Przebaczenie prowadzi do zmiany myślenia z egocentrycznego i oderwanego do myślenia w kategoriach solidarności i wspólnej biedy z drugim, do współ-myślenia z innymi. Mówiąc w skrócie: od myślenia w kategoriach „ja”, do myślenia w kategoriach „my”. Takie myślenie jest początkiem życia, bo w nim nie chodzi o to, kto ma rację, ale o to, byśmy prawdziwie żyli.
Komentarze
Prześlij komentarz