Jeśli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich.

09 KWIETNIA 2019
Wtorek
Wtorek - wspomnienie dowolne św. Gaucheriusza, prezbitera
Czytania: (Lb 21,4-9); (Ps 102,2-3.16-21); Aklamacja; (J 8,21-30);

(J 8,21-30) - Kliknij, aby przeczytać.

Przez ostatnie dni cały czas podążamy w rozważaniach wokół Ewangelii św. Jana. W dzisiejszym fragmencie kontynuujemy dyskusję Jezusa z faryzeuszami. W czasie tego sporu Jezus zapowiada swoje odejście. Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie. Żydzi zaczynają spekulować samobójstwo albo jakąś formę ucieczki... ale Jezusowi nie o to chodzi. On mówi o swojej dobrowolnej śmierci, o wywyższeniu, które już wkrótce okaże się wywyższeniem na krzyżu.

Żydzi nie rozumieją dokąd odchodzi Jezus. Wynika to z tego, że nie rozumieją też skąd przyszedł. Niby Go znają, potrafią zlokalizować miejsce Jego pochodzenia, ale tak naprawdę nie wiedzą, że On przyszedł z Wysoka. Że On nie jest z tego świata. Nawet kiedy Jezus wprost mówi do nich: Ja jestem, oni nadal nie rozumieją... i pytają: Kimże Ty jesteś?

Jezus daje swoim słuchaczom do zrozumienia, że wiara w Niego, uwalnia od grzechu. I przeciwnie:
"Jeśli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich". Odejść w grzechach, to odejść w poczuciu przegranego, zmarnowanego życia. Ale Jezus przyszedł na świat i umarł na krzyżu, by nas przed taką perspektywą uchronić. Możemy tę prawdę przyjąć albo zignorować. Musimy jednak pamiętać, że gdy wybieramy tę drugą opcję, skazujemy się na pomarcie w grzechach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy.