Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
22 GRUDNIA 2018
Sobota
Sobota III tygodnia adwentu - wspomnienie dowolne świętej Franciszki Ksawery Cabrini, dziewicy i zakonnicy
Czytania: (1 Sm 1,24-28); (1 Sm 2,1,4-5,6-7,5abcd); ; (Łk 1,46-56);
(Łk 1,46-56) - Kliknij, aby przeczytać.
Magnificat...Modlitwa Maryi, która modli się pod natchnieniem Ducha Świętego...
To jedyny tekst modlitwy, jaką wypowiada Maryja na kartach Biblii..
Ale mimo to jest w tym tekście coś, co nie pozwala przejść obok niego obojętnie.
Zatem...zatrzymajmy się nad nim:
Wielbi dusza moja Pana, Każda modlitwa powinna zaczynać się od uwielbienia...
Tak my powinniśmy zaczynać nasze modlitwy...Owszem ważne jest i dziękczynienie
i prośba i przeproszenie...ale uwielbienie powinno rozpoczynać każdą naszą modlitwę...
Uwielbienie jest odpowiedzią na to, czego doświadczamy...na Jego niepojętą miłość, którą nas obdarza.
Jest odpowiedzią na dobro, którego doświadczamy...a które jest Jego udziałem...
raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. To w Bogu "duch mój" się raduje...Nie ma żadnego innego źródła radości...Tylko On...To postawienie Boga na należnym Mu miejscu...W centrum swojego życia...a więc także w centrum swoich radości...
Oto bowiem błogosławić mnie będą
odtąd wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię - Tu Maryja wypowiada proroctwo...Wie, że jej powołanie będzie wiązać się z pewną - że użyję takiego określenia - sławą...Oto bowiem błogosławić mnie będą
odtąd wszystkie pokolenia...ale jednocześnie widzimy tutaj Jej pokorę...gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię...Owszem będą o mnie mówić następne pokolenia, ale nie dlatego, że jestem taka "wspaniała"..."cudowna"..."święta"...ale dlatego, że to Bóg uczynił mi wielkie rzeczy...
Święty Bóg...Tu znowu pojawia się uwielbienie Boga...
Jest to też wskazówka dla nas...powinniśmy być świadomi swoich talentów, predyspozycji, wiedzieć, że możemy osiągać w życiu sukcesy...że nie jesteśmy "ofiarami losu"...ale jednocześnie powinniśmy mieć w sobie pokorę...i właściwą cześć umieć oddać Bogu...Bo to Jego zasługa, że jesteśmy tym, kim jesteśmy...I za to Jemu należy się Chwała...
a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia
[zachowuje] dla tych, co się Go boją.
On przejawia moc ramienia swego,
rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strąca władców z tronu,
a wywyższa pokornych.
Głodnych nasyca dobrami,
a bogatych z niczym odprawia. Tu znów pojawia się wyliczenie przymiotów Boga...
i oddawanie Mu chwały...Za Jego miłosierdzie... i za Jego sprawiedliwość...
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na miłosierdzie swoje
jak przyobiecał naszym ojcom
na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki. - ostatni fragment tej modlitwy przywołuje wspomnienie patriarchów, którym Bóg obiecał wielkie rzeczy...i wszystkich swoich obietnic dopełnił.
Dlatego należy Mu się chwała...
I dlatego i my powinniśmy uwielbiać Go...z całych swoich sił...
Niech ta modlitwa Maryi będzie dla nas inspiracją.
Sobota
Sobota III tygodnia adwentu - wspomnienie dowolne świętej Franciszki Ksawery Cabrini, dziewicy i zakonnicy
Czytania: (1 Sm 1,24-28); (1 Sm 2,1,4-5,6-7,5abcd); ; (Łk 1,46-56);
(Łk 1,46-56) - Kliknij, aby przeczytać.
Magnificat...Modlitwa Maryi, która modli się pod natchnieniem Ducha Świętego...
To jedyny tekst modlitwy, jaką wypowiada Maryja na kartach Biblii..
Ale mimo to jest w tym tekście coś, co nie pozwala przejść obok niego obojętnie.
Zatem...zatrzymajmy się nad nim:
Wielbi dusza moja Pana, Każda modlitwa powinna zaczynać się od uwielbienia...
Tak my powinniśmy zaczynać nasze modlitwy...Owszem ważne jest i dziękczynienie
i prośba i przeproszenie...ale uwielbienie powinno rozpoczynać każdą naszą modlitwę...
Uwielbienie jest odpowiedzią na to, czego doświadczamy...na Jego niepojętą miłość, którą nas obdarza.
Jest odpowiedzią na dobro, którego doświadczamy...a które jest Jego udziałem...
raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. To w Bogu "duch mój" się raduje...Nie ma żadnego innego źródła radości...Tylko On...To postawienie Boga na należnym Mu miejscu...W centrum swojego życia...a więc także w centrum swoich radości...
Oto bowiem błogosławić mnie będą
odtąd wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię - Tu Maryja wypowiada proroctwo...Wie, że jej powołanie będzie wiązać się z pewną - że użyję takiego określenia - sławą...Oto bowiem błogosławić mnie będą
odtąd wszystkie pokolenia...ale jednocześnie widzimy tutaj Jej pokorę...gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię...Owszem będą o mnie mówić następne pokolenia, ale nie dlatego, że jestem taka "wspaniała"..."cudowna"..."święta"...ale dlatego, że to Bóg uczynił mi wielkie rzeczy...
Święty Bóg...Tu znowu pojawia się uwielbienie Boga...
Jest to też wskazówka dla nas...powinniśmy być świadomi swoich talentów, predyspozycji, wiedzieć, że możemy osiągać w życiu sukcesy...że nie jesteśmy "ofiarami losu"...ale jednocześnie powinniśmy mieć w sobie pokorę...i właściwą cześć umieć oddać Bogu...Bo to Jego zasługa, że jesteśmy tym, kim jesteśmy...I za to Jemu należy się Chwała...
a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia
[zachowuje] dla tych, co się Go boją.
On przejawia moc ramienia swego,
rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strąca władców z tronu,
a wywyższa pokornych.
Głodnych nasyca dobrami,
a bogatych z niczym odprawia. Tu znów pojawia się wyliczenie przymiotów Boga...
i oddawanie Mu chwały...Za Jego miłosierdzie... i za Jego sprawiedliwość...
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na miłosierdzie swoje
jak przyobiecał naszym ojcom
na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki. - ostatni fragment tej modlitwy przywołuje wspomnienie patriarchów, którym Bóg obiecał wielkie rzeczy...i wszystkich swoich obietnic dopełnił.
Dlatego należy Mu się chwała...
I dlatego i my powinniśmy uwielbiać Go...z całych swoich sił...
Niech ta modlitwa Maryi będzie dla nas inspiracją.
Komentarze
Prześlij komentarz