Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?

4 LIPCA 2018
Środa XIII tygodnia okresu zwykłego
Wspomnienie dowolne Błogosławionego Piotra Jerzego Frassatiego, tercjarza
Dzisiejsze czytania: Am 5,14-15.21-24; Ps 50 (49), 7-8. 9-10. 11-12. 16b-17; Mt 8,28-34

(Mt 8,28-34) - Kliknij, aby przeczytać.

W Ewangelii św.Mateusza czytamy o uwolnieniu opętanych...Jezus wypędza złe duchy, które uciekają w stado świń...Świnie pędzą prosto do jeziora i giną w jego falach. Całe miasteczko wychodzi na spotkanie Jezusa, ale jeżeli ktoś myśli, że mieszkańcy chcieli zobaczyć się z Jezusem by mu podziękować, jest błędzie. Mieszkańcy prosili aby uszedł z ich granic.
A więc chcą się Go pozbyć, nie chcą by Jezus przebywał w ich miasteczku. W końcu Jego cud naraził ich na ogromne straty, stracili wielkie stado świń. Dla tych ludzi nie miało znaczenia to, że uwolnieni spod władzy demonów zostali ich współmieszkańcy, być może ich przyjaciele. Ważne było to, że zginęło stado, a to ogromne pieniądze. Dobra materialne były ważniejsze niż uzdrowienie...uwolnienie...

Czy i w naszym życiu czasem tak nie ma? Albo w życiu naszych przyjaciół, rodzin, ludzi z którymi przebywamy na co dzień? Ludzie boją się przyjąć Jezusa...oddać Mu swoje życie...ogłosić Go Panem i Zbawicielem. Boją się, że coś stracą...coś ważnego...jakiś nieodzowny element życia... Owszem, czasem trzeba stracić coś...coś poświęcić. Ale takie poświęcenie jest warte, bo to, co może nam zaoferować Jezus jest o wiele cenniejsze niż nasze wszelkie dobra materialne.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy.