Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą.
29 MAJA 2018
Wtorek
Dzień powszedni - wspomnienie obowiązkowe św. Urszuli Ledóchowskiej, dziewicy
Dzisiejsze czytania: 1 P 1, 10-16; Ps 98 (97), 1bcde. 2-3b. 3c-4; Mk 10, 28-31
(Mk 10, 28-31) - Kliknij, aby przeczytać.
W dzisiejszym fragmencie z Ewangelii Piotr pyta Nauczyciela w imieniu wszystkich tych, którzy zdecydowali się na rewolucyjny krok w życiu....Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Pytanie jest ukryte, ale łatwo się go domyślić... Piotr zdaje się pytać: a co z nami? w końcu MY poszliśmy za Tobą...zostawiliśmy wszystko... Co, więc będziemy z tego mieć...OK może takie kalkulowanie nie jest do końca w porządku, ale tak naprawdę każdy z nas chciałby mieć pewność, że decyzja, którą podjął jest słuszna... Wybraliśmy taką drogę...wybraliśmy drogę z Jezusem...Jesteśmy we wspólnocie Kościoła... Co dalej? Czy ten wybór na pewno jest dobry?
Przecież w zestawieniu z wyborem ludzi "z tego świata" nasze decyzje...nasze wybory...są mniej atrakcyjne...przynajmniej z pozoru... Jezus odpowiadając na pytanie Piotra, daje obietnicę także każdemu z nas... Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. To Kościół jest miejscem, w którym doświadczamy tego obdarowania. Jeszcze mocniej możemy tego doświadczyć w mniejszych wspólnotach w Kościele.
Więzi z braćmi i siostrami ze Wspólnoty są czasem mocniejsze niż więzi rodzinne...W końcu często rodzina nie rozumie naszego przywiązania do Chrystusa...a we Wspólnocie wszyscy żyją tymi samymi wartościami. W tym miejscu można by złożyć wiele świadectw jak Wspólnota pomogła w konkretnych sytuacjach życiowych. Była to pomoc duchowa, ale i materialna...i o to właśnie chodzi...To jest istota tego, że Bóg niczego nie chce Ci zabrać...nie chce niczego mnie zabrać...
A jeżeli z czegoś rezygnujemy...to prędzej czy później zaowocuje... Nie bójmy się zatem podjąć tego wyzwania...i pójść za Chrystusem. On niczego nam nie odbierze...Wręcz przeciwnie...Chce dać nam jeszcze więcej....
Wtorek
Dzień powszedni - wspomnienie obowiązkowe św. Urszuli Ledóchowskiej, dziewicy
Dzisiejsze czytania: 1 P 1, 10-16; Ps 98 (97), 1bcde. 2-3b. 3c-4; Mk 10, 28-31
(Mk 10, 28-31) - Kliknij, aby przeczytać.
W dzisiejszym fragmencie z Ewangelii Piotr pyta Nauczyciela w imieniu wszystkich tych, którzy zdecydowali się na rewolucyjny krok w życiu....Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Pytanie jest ukryte, ale łatwo się go domyślić... Piotr zdaje się pytać: a co z nami? w końcu MY poszliśmy za Tobą...zostawiliśmy wszystko... Co, więc będziemy z tego mieć...OK może takie kalkulowanie nie jest do końca w porządku, ale tak naprawdę każdy z nas chciałby mieć pewność, że decyzja, którą podjął jest słuszna... Wybraliśmy taką drogę...wybraliśmy drogę z Jezusem...Jesteśmy we wspólnocie Kościoła... Co dalej? Czy ten wybór na pewno jest dobry?
Przecież w zestawieniu z wyborem ludzi "z tego świata" nasze decyzje...nasze wybory...są mniej atrakcyjne...przynajmniej z pozoru... Jezus odpowiadając na pytanie Piotra, daje obietnicę także każdemu z nas... Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. To Kościół jest miejscem, w którym doświadczamy tego obdarowania. Jeszcze mocniej możemy tego doświadczyć w mniejszych wspólnotach w Kościele.
Więzi z braćmi i siostrami ze Wspólnoty są czasem mocniejsze niż więzi rodzinne...W końcu często rodzina nie rozumie naszego przywiązania do Chrystusa...a we Wspólnocie wszyscy żyją tymi samymi wartościami. W tym miejscu można by złożyć wiele świadectw jak Wspólnota pomogła w konkretnych sytuacjach życiowych. Była to pomoc duchowa, ale i materialna...i o to właśnie chodzi...To jest istota tego, że Bóg niczego nie chce Ci zabrać...nie chce niczego mnie zabrać...
A jeżeli z czegoś rezygnujemy...to prędzej czy później zaowocuje... Nie bójmy się zatem podjąć tego wyzwania...i pójść za Chrystusem. On niczego nam nie odbierze...Wręcz przeciwnie...Chce dać nam jeszcze więcej....
Komentarze
Prześlij komentarz