O czym to rozprawialiście w drodze?
22 MAJA 2018
Wtorek
Dzień powszedni - wspomnienie św. Rity z Cascia, zakonnicy
Dzisiejsze czytania: Jk 4, 1-10; Ps 55 (54), 7-9. 10-11. 23; Mk 9, 30-37
(Mk 9, 30-37) - Kliknij, aby przeczytać.
Jezus mówi o tym, co Go czeka w Jerozolimie. Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi.
Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie. Uczniowie jednak nie rozumieją... A może nie chcą zrozumieć...Bo mają inne sprawy na swoich głowach...Sprawy bardziej przyziemne. Gdy był w domu, zapytał ich: O czym to rozprawialiście w drodze?
Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. To ciekawe zdanie... Jezus pyta: o czym rozmawialiście, ale dobrze wie o czym rozmawiali...Ten motyw przewija się na kartach Biblii. Bóg pyta człowieka...choć doskonale wie, co się z człowiekiem dzieje, w jakim stanie znajduje się jego serce. Pytał Adama: Gdzie jesteś? Ale wiedział gdzie jest...
Tak samo teraz - w tym fragmencie - pyta uczniów: o czym rozprawialiście w drodze? Ale wie doskonale, że pokłócili się o to kto z nich jest najważniejszy... Dlaczego zatem Jezus o to pytał? Dlaczego Bóg zadaje człowiekowi takie pytania? Może dlatego, bo chce by człowiek sam uświadomił sobie gdzie jest...co myśli...co jest w jego sercu...Tu nie chodzi o to by Bóg dostał odpowiedź...ale by człowiek stanął w prawdzie przed samym sobą...i sam sobie odpowiedział gdzie jest, co robi...o czym myśli...co zaprząta jego serce...
No właśnie...o czym rozprawiali uczniowie? O pierwszeństwie...O tym kto z nich najwięcej znaczy... Kto jest największy...najważniejszy...To dyskusja i dziś obecna wśród nas...I może nie byłoby w tym nic złego, bo każdy z nas marzy o rzeczach wielkich...każdy z nas pragnie COŚ znaczyć... ale zauważmy kontekst...Jezus mówi o ważnych sprawach...o swojej śmierci i zmartwychwstaniu. A oni...niczym małe dzieci...kłócą się o to kto z nich jest tym NAJ....najlepszym...najważniejszym...najpierwszym...
Jezus zatem wyjaśnia im jak to jest z byciem pierwszym... Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Być pierwszym to nie jest przywilej...to odpowiedzialność. Być pierwszym...to być sługą...
Wtorek
Dzień powszedni - wspomnienie św. Rity z Cascia, zakonnicy
Dzisiejsze czytania: Jk 4, 1-10; Ps 55 (54), 7-9. 10-11. 23; Mk 9, 30-37
(Mk 9, 30-37) - Kliknij, aby przeczytać.
Jezus mówi o tym, co Go czeka w Jerozolimie. Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi.
Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie. Uczniowie jednak nie rozumieją... A może nie chcą zrozumieć...Bo mają inne sprawy na swoich głowach...Sprawy bardziej przyziemne. Gdy był w domu, zapytał ich: O czym to rozprawialiście w drodze?
Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. To ciekawe zdanie... Jezus pyta: o czym rozmawialiście, ale dobrze wie o czym rozmawiali...Ten motyw przewija się na kartach Biblii. Bóg pyta człowieka...choć doskonale wie, co się z człowiekiem dzieje, w jakim stanie znajduje się jego serce. Pytał Adama: Gdzie jesteś? Ale wiedział gdzie jest...
Tak samo teraz - w tym fragmencie - pyta uczniów: o czym rozprawialiście w drodze? Ale wie doskonale, że pokłócili się o to kto z nich jest najważniejszy... Dlaczego zatem Jezus o to pytał? Dlaczego Bóg zadaje człowiekowi takie pytania? Może dlatego, bo chce by człowiek sam uświadomił sobie gdzie jest...co myśli...co jest w jego sercu...Tu nie chodzi o to by Bóg dostał odpowiedź...ale by człowiek stanął w prawdzie przed samym sobą...i sam sobie odpowiedział gdzie jest, co robi...o czym myśli...co zaprząta jego serce...
No właśnie...o czym rozprawiali uczniowie? O pierwszeństwie...O tym kto z nich najwięcej znaczy... Kto jest największy...najważniejszy...To dyskusja i dziś obecna wśród nas...I może nie byłoby w tym nic złego, bo każdy z nas marzy o rzeczach wielkich...każdy z nas pragnie COŚ znaczyć... ale zauważmy kontekst...Jezus mówi o ważnych sprawach...o swojej śmierci i zmartwychwstaniu. A oni...niczym małe dzieci...kłócą się o to kto z nich jest tym NAJ....najlepszym...najważniejszym...najpierwszym...
Jezus zatem wyjaśnia im jak to jest z byciem pierwszym... Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Być pierwszym to nie jest przywilej...to odpowiedzialność. Być pierwszym...to być sługą...
Komentarze
Prześlij komentarz