Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie.

16 MAJA 2018
Środa
Święto św. Andrzeja Boboli, prezbitera i męczennika
Dzisiejsze czytania: Ap 12, 10-12a; Ps 34, 2-3. 4-5. 6-7. 8-9; 1 Kor 1, 10-13. 17-18; J 17, 20-26

(J 17, 20-26) - Kliknij, aby przeczytać.

Dziś wsłuchujemy się w piękną modlitwę Chrystusa...Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. Jezus w modlitwie wspomina uczniów...ale idzie też o krok dalej...Modli się za wszystkich, którzy będą ewangelizowani...za wszystkich, którzy w przyszłości uwierzą...pociągnięci świadectwem uczniów.

To modlitwa również za nas...oraz za wszystkich tych, do których dotrzemy...Modlitwa o jedność nie zamyka się w jednym okresie historii...ale jest aktualna ciągle...i tak długo, jak długo będą podziały... tak długo będzie aktualna... W modlitwie o jedność nie chodzi wyłącznie o jedność chrześcijan...choć ekumenizm jest ważny... i trzeba ze wszystkich sił stawać ponad podziałami...i gromadzić się wokół tego, co łączy...A łączy nas osoba Jezusa Chrystusa...naszego Pana i Zbawiciela...

W modlitwie o jedność chodzi też o jedność wewnątrz Kościoła...Często dają się zauważyć dziwne podziały...swego rodzaju konkurencja między wspólnotami w Kościele. Pamiętam takie sytuacje gdy ministranci krzywo patrzyli na oazowiczki, choć tak naprawdę nikt z nich nie miał powodu do nielubienia się... Dziś również zauważam jak niektóre środowiska patrzą nieprzychylnie na wspólnoty charyzmatyczne...i sugeruje, że takie wspólnoty "protestantyzują" czy "dążą do rozłamu". Z drugiej strony zaś wspólnoty młodzieżowe drwią z "róż różańcowych" czy "straży honorowej NSPJ". Jak zatem mamy myśleć o szeroko pojętym ekumenizmie, skoro często brakuje wzajemnej tolerancji między poszczególnymi wspólnotami w Kościele...

Albo słynna już (w mojej opinii) wojna tradycjonalistów z "posoborowcami". Jedni ciągle krytykują drugich...wysnuwają kolejne pretensje o niszczenie Kościoła, ale nie zdają sobie sprawy, że właśnie najbardziej niszczą takie wzajemne pretensje. Bo przecież Kościół jest Ciałem Chrystusa...składa się z wielu członków...i wszystkie są potrzebne... Dlatego w Kościele powinno być miejsce zarówno dla zwolenników mszy trydenckiej i chorałów gregoriańskich jak i dla wieczorów chwały w stylu Hillsonga. O to właśnie chodzi w jedności...i o to modlił się Chrystus przed 2000 lat...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy.