Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli.

21 CZERWCA 2017
Środa
Wspomnienie św. Alojzego Ganzagi, zakonnika
Dzisiejsze czytania: 2 Kor 9,6-11; Ps 112,1-4.9; J 14,23; Mt 6,1-6.16-18

(Mt 6,1-6.16-18) - kliknij aby przeczytać.


Modlitwa, post i jałmużna to trzy filary pobożności...Ale Jezus daję wskazówkę, jak powinniśmy się realizować...jak powinny te nasze pobożne uczynki wyglądać: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Nie wykonujmy uczynków pobożnych przed ludźmi...aby nas ludzie widzieli. A zatem aby ludzie nas chwalili...A często tak bywa, że wpadamy w przekonanie, że trzeba się ludziom pokazać...Bo tak miło jest słyszeć: jaki on religijny...jaki pobożny...Ale czy rzeczywiście o to chodzi? Czy chodzi o to, by ludzie mówili? Czy o to by oddać chwałę Bogu? Jezus mocno podkreśla; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Mocne...Jak będziesz szukać poklasku u ludzi, to nie dostaniesz nagrody od Ojca...Bo swoją nagrodę odebrałeś na ziemi...Albo wóz, albo przewóz.

Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Jałmużna...Często tak bywa, że hojnych ofiarodawców wczytuje się z ambony...albo wmurowuje im specjalne tablice w kościele... Nie krytykuję tego...może nawet i jest to potrzebne, bo mobilizuje nas do działania...do składania ofiar. Ale prawdziwa ofiara jest sprawą serca...nie dajesz datków na tacę, bo chcesz by wszyscy wokoło widzieli jak wrzucasz "pięć dych" ale dajesz, bo chcesz ofiarować coś od siebie...chcesz dołożyć swoją cegiełkę, by budować dobro wspólne...Tak samo ma się sprawa różnych akcji charytatywnych. Jedne mają głośną oprawę medialną...i dużo wokół nich szumu... Inne zajmują się systematyczną pomocą...ale nic o nich nie słyszymy. I nie jest ważne by tu i teraz spierać się kto jest lepszy...kto więcej pomaga... ale o to, co naprawdę kieruje człowiekiem...

 Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Modlitwa to rozmowa z Bogiem... Więc kiedy się modlimy nikogo w około nie powinno to obchodzić...bo to sprawa między nami a Bogiem. Wystawianie się na widok publiczny...ustawianie się w pierwszym rzędzie w kościele tylko po to, by podkreślić swoją pobożność, jest przejawem złej modlitwy...Często politycy, którzy chcą zdobyć zaufanie ludzi wierzących, uczestniczą w uroczystościach religijnych, siadają na honorowych miejscach....a potem... a potem ich decyzje często są sprzeczne z nauką Kościoła...Tym samym ich modlitwa ma jeden cel: przypodobanie się ludziom....

Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Post to trzeci filar pobożności...Różnie współcześnie z postem bywa...Czasem nawet traktuje się post jako coś anachronicznego... Ale post jest nam potrzebny....czasem post w jakiejś intencji jest bardziej skuteczny niż setki modlitw. Ale musimy mieć jedno na uwadze...post nie jest dla innych ludzi, ale dla Boga...Kiedy jesteśmy zaproszeni na jakąś uroczystość, nie odmawiajmy gospodarzom takiej czy innej potrawy pod pretekstem postu, bo w ten sposób ich lekceważymy...nie dajemy w ten sposób dobrego świadectwa...a tym bardziej nie sprawiamy radości Bogu... starajmy się zatem, by nasza pobożność była wynikiem miłości do Boga... by była chęcią oddania Mu chwały...a ludzie? Ludzie zawsze będą gadać... Nie starajmy się swoją pobożnością przypodobać się innym.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy.