"O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego".

Poniedziałek

Dzisiejsze czytania: Dz 11,1-18; Ps 42,2-3; 43,3-4; J 10,14; J 10,1-10

(Dz 11,1-18)
Apostołowie i bracia, przebywający w Judei, dowiedzieli się, że również poganie przyjęli słowo Boże. Kiedy Piotr przybył do Jerozolimy, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki: Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych - mówili - i jadłeś z nimi. Piotr więc zaczął wyjaśniać im po kolei: Modliłem się - mówił - w mieście Jafie i w zachwyceniu ujrzałem jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego z nieba. I dotarł aż do mnie. Przyglądając mu się uważnie, zobaczyłem czworonożne zwierzęta domowe i dzikie płazy i ptaki powietrzne. Usłyszałem też głos, który mówił do mnie: " Zabijaj, Piotrze, i jedz! " Odpowiedziałem: "O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego". Ale głos z nieba odezwał się po raz drugi: "Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił". Powtórzyło się to trzy razy i wszystko zostało wzięte znowu do nieba. Zaraz potem trzech ludzi, wysłanych do mnie z Cezarei, stanęło przed domem, w którym mieszkaliśmy. Duch powiedział mi, abym bez wahania poszedł z nimi. Razem ze mną poszło też tych sześciu braci. Przybyliśmy do domu owego człowieka. On nam opowiedział, jak zobaczył anioła, który zjawił się w jego domu i rzekł: "Poślij do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem! On cię pouczy, jak zbawisz siebie i cały swój dom". Kiedy zacząłem mówić, Duch Święty zstąpił na nich, jak na nas na początku. Przypomniałem sobie wtedy słowa, które wypowiedział Pan: "Jan chrzcił wodą, wy zaś ochrzczeni będziecie Duchem Świętym". Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu? Gdy to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: A więc i poganom udzielił Bóg [łaski] nawrócenia, aby żyli.

Co takiego ważnego niesie dzisiejszy fragment? Zobaczmy: Apostołowie i bracia, przebywający w Judei, dowiedzieli się, że również poganie przyjęli słowo Boże. Kiedy Piotr przybył do Jerozolimy, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki: Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych - mówili - i jadłeś z nimi. Słowo Boże się roznosi po świecie...i widzimy skutki Jego działania...
Pogania się nawracają...Naturalną reakcją powinna być radość...Ale - jak czytamy w Dziejach Apostolskich - bracia pochodzenia żydowskiego robią Piotrowi wymówki, że wszedł do domu ludzi nieobrzezanych.
Zaskakujące, prawda? Jezus przecież nie robił różnicy między poganami a żydami...odwiedzał grzeszników, powołał celnika na apostoła...przykłady można mnożyć...a jednak...wśród uczniów dalej funkcjonuje mentalność faryzejska...

Piotr więc zaczął wyjaśniać im po kolei: Modliłem się - mówił - w mieście Jafie i w zachwyceniu ujrzałem jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego z nieba. I dotarł aż do mnie. Przyglądając mu się uważnie, zobaczyłem czworonożne zwierzęta domowe i dzikie płazy i ptaki powietrzne. Usłyszałem też głos, który mówił do mnie: " Zabijaj, Piotrze, i jedz! " Odpowiedziałem: "O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego". Ale głos z nieba odezwał się po raz drugi: "Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił". Powtórzyło się to trzy razy i wszystko zostało wzięte znowu do nieba. 
Piotr opowiada o swoim widzeniu...Ukazuje mu się płótno z różnymi zwierzętami - uznawanymi za nieczyste (no...niekoszerne...wiadomo o co chodzi :) te, które religia zabraniała spożywać) Piotr buntuje się, że nie będzie ich jadł, bo nie wolno...bo nieczyste...ale przecież to Bóg je w wizji ofiarowywał...to był dar z Nieba.
Zatem nie były "nieczyste"...zresztą potwierdziły to słowa:  "Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił". No własnie...to, co Bóg oczyścił - stało się czyste...więc nawet gdy religia (w sensie: tradycja) uznawała to za nieczyste, to skoro oczyścił to Bóg...zdjął z tego rytualną nieczystość...

Oczywiście to była wizja, która miała coś Piotrowi uświadomić...
Nie można nikogo nazywać nieczystym...bo każdy tak samo zasługuje na to, by poznać Boga.
Zaraz potem trzech ludzi, wysłanych do mnie z Cezarei, stanęło przed domem, w którym mieszkaliśmy. Duch powiedział mi, abym bez wahania poszedł z nimi. Razem ze mną poszło też tych sześciu braci. Przybyliśmy do domu owego człowieka. On nam opowiedział, jak zobaczył anioła, który zjawił się w jego domu i rzekł: "Poślij do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem! On cię pouczy, jak zbawisz siebie i cały swój dom". Tutaj zostanie przytoczona historia, z której Piotr dowiaduje się, jak to się stało, że został zaproszony do tego konkretnego domu...

A potem...Kiedy zacząłem mówić, Duch Święty zstąpił na nich, jak na nas na początku. Przypomniałem sobie wtedy słowa, które wypowiedział Pan: "Jan chrzcił wodą, wy zaś ochrzczeni będziecie Duchem Świętym". Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu? Gdy to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: A więc i poganom udzielił Bóg [łaski] nawrócenia, aby żyli.
Duch Święty zstępuje na pogan i zaczynają mówić obcymi językami...doświadczają Pięćdziesiątnicy, mimo że nie byli ochrzczeni...ani nie byli nawet żydami...Tym samym Bóg objawił swoją Chwałę i uświadomił Piotrowi podstawową prawdę...Prawdę o tym, że ludzie są równi...a nikt z nas nie prawa by tworzyć podziały na ludzi "czystych i nieczystych"..."godnych i niegodnych"...

Czystym jest ten, kogo oczyści Bóg...a nie ten, którego oczyści jakiś rytuał...
Pamiętajmy o tym...by również w naszym życiu nie dzielić ludzi na lepszych i gorszych ze względu na ich wiarę...Czy ze względu na jakiekolwiek okoliczności...gdyż przed Bogiem wszyscy jesteśmy tacy sami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy.