Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza?

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

 Msza w dzień – Dz 10,34a.37-43; Ps 118,1-2.16-17.22-23; Kol 3,1-4 lub 1 Kor 5,6b-8; sekwencja; 1 Kor 5,7b-8a; J 20,1-9 lub Łk 24,13-35

(1 Kor 5,6b-8)
Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz - przaśnego chleba czystości i prawdy.

W Niedzielę Zmartwychwstania chcę zatrzymać się na krótkim fragmencie z Koryntian. Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Tak naprawdę nie potrzeba wielkich ilości kwasu by zakwasić ciasto. Wystarczy niewielka ilość...Mówiąc inaczej czasem drobny szczegół decyduje o całości. Tak samo jest i w naszym życiu duchowym. Nawet najmniejszy grzech oddala nas od Boga...Dlatego mamy sprzeciwić wszelkiemu złu w naszym życiu. Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście. Mamy stać się nowym człowiekiem...Przez swoją śmierć i zmartwychwstanie Jezus dał nam Nowe Życie...jedyne co mamy zrobić, to przyjąć je...ale by je przyjąć wpierw trzeba wyrzucić "stary kwas". Mamy być przaśni...Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Chrystus został za nas złożony w ofierze...On za nas umarł...Ta prawda powinna każdego dnia nam towarzyszyć.
Ta prawda jak On wiele dla nas zrobił...dlatego: odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz - przaśnego chleba czystości i prawdy. Pamiętajmy w te święta, ale i każdego dnia...nasze życie powinniśmy przeżywać w czystości i w prawdzie...
powinniśmy porzucić zaś złość i przewrotność...Niech to będzie nasze postanowienie począwszy od dziś.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy.