Wybrał nas... Abyśmy byli święci i nieskalani.
II niedziela po Narodzeniu Pańskim
Dzisiejsze czytania: Syr 24,1-2.8-12; Ps 147,12-15.19-20; Ef 1,3-6,15-18; 1 Tm 3,16; J 1,1-18
(Ef 1,3-6.15-18)
Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. Przeto i ja, usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia, wspominając was w moich modlitwach. [Proszę w nich], aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego. [Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.
Bóg wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Każdy z nas powołany został do świętości. Bóg pragnie byśmy byli święci i nieskalni. Czytamy: wybrał nas przed założeniem świata... To znaczy, że każdy z nas był w zamyśle Boga od początku. Taki był Jego plan, byśmy przyszli na świat. Ale to nie wszystko... On postanowił sobie, że każdy z nas będzie święty...
i nieskalany... To jest Boże Pragnienie. By każdy z nas żył w Jego Chwale... Przeznaczył nas jako przybranych synów. Każdy z nas nosi w sobie godność Dziecka Bożego. Zawdzięczamy to Chrystusowi.
Pierwotny plan był taki, byśmy byli święci. Ale zgrzeszyliśmy, zrywając w ten sposób więź z Bogiem. Godność dzieci Bożych została nam przywrócona przez ofiarę Jezusa Chrystusa. Nasza godność - bycie Dzieckiem Bożym prowadzi nas do głębszego poznania Boga. A przynajmniej powinna nas prowadzić.
Bo nie wystarczy tylko powiedzieć: "Jestem Bożym Dzieckiem"... Nie wystarczy stwierdzić publicznie tego faktu. Nie wystarczy tylko o tym wiedzieć. Trzeba pójść dalej...
Godność Dziecka Bożego powinna wiązać się z pragnieniem coraz lepszego poznawania naszego Ojca w Niebie. I w tym pomaga nam Duch Święty.
Duch Święty przychodzi do nas z licznymi darami. Ale to Dar Mądrości uzdalnia nas do głębszego poznawania samego Boga. By poznać Boga nie wystarczą nam nasze zmysły. Paweł Apostoł pisze o "światłych oczach serca". Możemy mieć bardzo dobry, wręcz sokoli wzrok, ale nie poznamy nim Boga.
Przynajmniej nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Co innego "oczy serca". One pozwalają nam spojrzeć dalej i głębiej. - Tam, gdzie wzrok nie sięga. Pozwalają nam dostrzec, "czym jest nadzieja naszego powołania".
Pozwalają nam dostrzec dokąd zmierzamy... i dokąd powinniśmy zmierzać. Są one naszym "duchowym kompasem", dzięki któremu możemy skorygować naszą drogę do świętości. Do świętości ,której pragnie dla nas sam Bóg.
Bóg wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Każdy z nas powołany został do świętości. Bóg pragnie byśmy byli święci i nieskalni. Czytamy: wybrał nas przed założeniem świata... To znaczy, że każdy z nas był w zamyśle Boga od początku. Taki był Jego plan, byśmy przyszli na świat. Ale to nie wszystko... On postanowił sobie, że każdy z nas będzie święty...
i nieskalany... To jest Boże Pragnienie. By każdy z nas żył w Jego Chwale... Przeznaczył nas jako przybranych synów. Każdy z nas nosi w sobie godność Dziecka Bożego. Zawdzięczamy to Chrystusowi.
Pierwotny plan był taki, byśmy byli święci. Ale zgrzeszyliśmy, zrywając w ten sposób więź z Bogiem. Godność dzieci Bożych została nam przywrócona przez ofiarę Jezusa Chrystusa. Nasza godność - bycie Dzieckiem Bożym prowadzi nas do głębszego poznania Boga. A przynajmniej powinna nas prowadzić.
Bo nie wystarczy tylko powiedzieć: "Jestem Bożym Dzieckiem"... Nie wystarczy stwierdzić publicznie tego faktu. Nie wystarczy tylko o tym wiedzieć. Trzeba pójść dalej...
Godność Dziecka Bożego powinna wiązać się z pragnieniem coraz lepszego poznawania naszego Ojca w Niebie. I w tym pomaga nam Duch Święty.
Duch Święty przychodzi do nas z licznymi darami. Ale to Dar Mądrości uzdalnia nas do głębszego poznawania samego Boga. By poznać Boga nie wystarczą nam nasze zmysły. Paweł Apostoł pisze o "światłych oczach serca". Możemy mieć bardzo dobry, wręcz sokoli wzrok, ale nie poznamy nim Boga.
Przynajmniej nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Co innego "oczy serca". One pozwalają nam spojrzeć dalej i głębiej. - Tam, gdzie wzrok nie sięga. Pozwalają nam dostrzec, "czym jest nadzieja naszego powołania".
Pozwalają nam dostrzec dokąd zmierzamy... i dokąd powinniśmy zmierzać. Są one naszym "duchowym kompasem", dzięki któremu możemy skorygować naszą drogę do świętości. Do świętości ,której pragnie dla nas sam Bóg.
Komentarze
Prześlij komentarz