Upadli na twarz i oddali Mu pokłon.
Poniedziałek
Uroczystość Objawienia Pańskiego
Dzisiejsze czytania: Iz 60,1-6; Ps 72,1-2.7-8.10-13; Ef 3,2-3a.5-6; Mt 2,3; Mt 2,1-12
(Mt 2,1-12)
Kilka myśli, jakie mi towarzyszą w związku z fragmentem dzisiejszej Ewangelii. Znamy dobrze historię pokłonu Mędrców, ale wiadomo, że zawsze możemy w Słowie Bożym znaleźć coś nowego i ważnego.
1. Mędrcy ze Wschodu przybywają do Jerozolimy, ujrzeli bowiem gwiazdę. Reprezentują oni świat nauki, który wpatruje się w niebo i szuka odpowiedzi na najbardziej nurtujące ludzkość pytania. Naukowcy patrzą wysoko - w niebo - i nisko - w głębiny morskie. Oglądają przez mikroskop pojedyncze komórki, analizują nici DNA, ale ostatecznie muszą skłonić głowę, wobec potęgi Boga, który to wszystko stworzył.
Mędrcy w zjawiskach przyrodniczych, dostrzegli znak narodzenia Syna Bożego. Bo cały wszechświat ogłasza Bożą Chwałę. Tylko musimy otworzyć szeroko oczy. A często schować swoje szkiełko i oko, by wraz z ubogimi pasterzami oddać pokłon Bogu.
2. Herod z Jerozolimą przeraził się nowiną o narodzonym królu. To charakterystyczny znak również dla nam współczesnych. Uzurpator zawsze będzie bać się prawowitego władcy. Ci, którzy mają się za panów tego świata, zawsze będą drżeć na wieść o prawdziwym Panu i Zbawicielu. Współczesny środowiska kulturalne, polityczne i im podobne ze strachem patrzą na wiarę, na Kościół... na Boga w przestrzeni publicznej. Boją się, że Bóg odbierze im ich rząd dusz. Dlatego z taką zaciekłością walczą z Bogiem i rugują Go ze sfery publicznej. Dlatego z taką zażartością drwią z wartości wiary i obrażają uczucia religijne. A wszystko w imię wolności i ... pluralizmu. Ostatecznie są jednak skazani na porażkę.
3. Mędrcy wracają inną drogą. To ostatnia ważna dla mnie myśl z tego fragmentu. Mędrcy oddają pokłon Bogu a potem wsłuchani w głos anioła, wybierają inną drogę do domu. To wskazanie i dla nas. Doświadczenie spotkania z Bogiem, jest motorem do wyjścia poza schematy... Do wyboru innej drogi.
Kiedy doświadczasz mocy Żywego Boga w swoim życiu, nie wracasz do dawnego życia. Wybierasz inne szlaki. To spotkanie odciska na nas ślad... I ten ślad powinien być trwały. Nic nie będzie takie, jak dawniej. Tylko wybierając inne szlaki, możemy zanieść Boga innym.
Komentarze
Prześlij komentarz