Nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój.

Poniedziałek

Wspomnienie świętych męczenników Korneliusza, papieża, i Cypriana, biskupa

 Dzisiejsze czytania: 1 Tm 2,1-8; Ps 28,2-3.7-9; J 3,16; Łk 7,1-10

(Łk 7,1-10)
Gdy Jezus dokończył wszystkich tych mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili - miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę. Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź! - a idzie; drugiemu: Chodź! - a przychodzi; a mojemu słudze: Zrób to! - a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu. A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.

Dzisiejsza Ewangelia przybliża nam spotkanie Jezusa z setnikiem z Kafarnaum.
Setnik jest to rzymski dowódca wojskowy, odpowiedzialny za oddział stu legionistów.
Łatwo się domyślić, że jako Rzymianin jest poganinem. Jednak kiedy jego sługa ciężko zachorował, posyła po Jezusa, gdyż wierzy iż tylko ten żydowski nauczyciel może coś pomóc. Sam fakt poszukiwania lekarza dla chorego sługi świadczy, iż setnik ma dobre serce. A świadectwo, jakie dała o nim starszyzna żydowska:
Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili - kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę może być dowodem na to, że był prozelitą - czyli nawróconym na religię żydowską.
Ale najważniejszym faktem z jego życia...godnym podkreślenia było to, że cenił swojego sługę.
Nieczęsto się zdarzało, żeby przełożony cenił swojego sługę...Niedocenianych podwładnych można wielu i dziś spotkać. Może nawet więcej niż 2000 lat temu. Spójrzmy choćby na sytuację na rynku pracy, gdzie bezrobocie jest na bardzo wysokim poziomie...a jeśli nawet ktoś ma pracę, to zatrudnia się go na tak zwanych "umowach śmieciowych". Pracownik staje się tanią siłą roboczą...a jeżeli się sprzeciwi absurdalnym zaleceniom, może pożegnać się z pracą, bo na jego miejsce czeka kilku albo kilkunastu innych.

Patrząc przez taki pryzmat, jeszcze mocniej naszą uwagę przykuwa postać setnika z Kafarnaum.
Jezus postanawia wybrać się ze starszyzną żydowską do domu setnika aby uzdrowić jego sługę.
Ale kiedy byli niedaleko, rzymski dowódca wysyła swoich przyjaciół z informacją: Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiesz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź", a idzie; drugiemu: "Chodź", a przychodzi: a mojemu słudze: "Zrób to", a robi. Wiadomość, którą wysyła setnik staje się wyznaniem wiary w Jezusa, który ma moc uzdrowić nawet na odległość. Setnik wie, że Jezusowi - Żydowi, Tradycja zabrania wejść do domu poganina.Setnik nie chce narażać Nauczyciela na plotki i zarzuty ze strony współwyznawców. To również dobrze o nim świadczy, bo szanuje tradycję narodu, wśród którego przebywa wraz ze swoim oddziałem.

Jezus w obecności tłumu chwali wiarę setnika. Daje o nim świadectwo:  Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu. Jak jest ta wiara setnika? Jest to wiara człowieka, który myśli kategoriami żołnierza.
W wojsku jest hierarchia...Jest dowódca i podwładni...ale każdy dowódca ma nad sobą żołnierza wyższego rangą, któremu musi być posłusznym. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź", a idzie; drugiemu: "Chodź", a przychodzi: a mojemu słudze: "Zrób to", a robi.
W wojsku wszystko opiera się na rozkazach, które trzeba bezwzględnie wykonać. Stąd też słowa setnika:
Powiedz tylko słowo, a sługa mój będzie zdrowy...On traktuje Jezusa, jak dowódce, którego rozkazów słuchają nawet choroby. Jedno Jego słowo wystarczy by chory - jak na rozkaz - odzyskał zdrowie.

Dlatego właśnie Jezus jest pod wrażeniem wiary Rzymianina. Wiary w to, że wystarczy jedno Słowo.
I to słowo Pana rzeczywiście ma Moc...Ono zdziała takie same cuda jak dotyk czy obecność.
Jedno Słowo Jezusa może zmienić całą dotychczasową rzeczywistość w życiu setnika, w życiu sługi...
i wszystkich, którzy byli świadkami tego uzdrowienia.

Wiara w to, że wystarczy jedno Słowo, potrzebna jest i nam...Jezus powiedział, że tak wielkiej wiary nie znalazł w całym Izraelu. Ale i my często potrzebujemy wyraźnych znaków...konkretnego kontaktu.
Znam osoby, które "pielgrzymują" od Eucharystii z modlitwą o uzdrowienie do Eucharystii z modlitwą o uzdrowienie. W każdy dzień tygodnia takie nabożeństwa prowadzi inna wspólnota...A są przecież jeszcze i inne miasta...Tam też są wspólnoty...i modlitwa o uzdrowienie...
Są też tacy co jeżdżą po sanktuariach, szukają kontaktów ze świętymi obrazkami, relikwiami, wodą z Lourdes albo innych sanktuariów....nie mówię, że to coś złego...Każda forma pobożności jest dobra.
Ale jeżeli ktoś ma wiarę...to naprawdę...wystarczy jedno słowo...jedna modlitwa i Jezus uzdrowi...
w najmniej spodziewanym momencie...do tego by zostać uzdrowionym naprawdę nie jest potrzebne włożenie rąk charyzmatyka, wypicie wody ze źródełka w sanktuarium maryjnym, ani dotykanie relikwii jednego ze świętych.
Powtarzam: nie mam nic do takich form pobożności...ale potrzebna jest nam też odrobina wiary setnika...

powtarzajmy zatem jego słowa. Niech to wyznanie wiary rzymskiego żołnierza stanie się
naszą modlitwą o uzdrowienie, uwolnienie, rozwiązanie problemów itp
Panie nie jestem godzien...ale powiedz słowo...a w moim życiu będą się działy cuda.
Powiedz słowo a przyjdzie uzdrowienie i uwolnienie...
Powiedz słowo a nastanie zgoda w rodzinie i skończą się nurtujące nas problemy...

Panie powiedz tylko słowo...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

Dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy.