Uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata. Dn 7,13-14; Ps 93,1.2.5; Ap 1,5-8; Mk 11,10; J 18,33b-37
(J 18,33b-37)
Piłat powiedział do Jezusa: Czy Ty jesteś Królem żydowskim? Jezus odpowiedział: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? Piłat odparł: Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? / Odpowiedział Jezus: / Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.
Większości z nas nieobcy jest ten dialog z dzisiejszej Ewangelii...
Jezus i Piłat...Syn Boży i rzymski urzędnik...
Spotkanie religii i polityki...Czyli dwóch zupełnie innych światów, które jednak często się z sobą zderzają.
Jezus jest oskarżony o uzurpowanie władzy...O to, że mówi o sobie "Jestem królem żydowskim"...
Piłat pyta Go: Czy Ty jesteś Królem żydowskim? To pytanie ma rozwiać wątpliwości ...Czy jest królem czy nie...Czy Jego deklaracja zagraża Rzymowi, czy może jest to tylko "marzenie szaleńca"...
To pytanie tak naprawdę brzmi: Kim naprawdę jesteś? Dlaczego tu jesteś? Dlaczego muszę Cię sądzić?
Jezus odpowiada: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?
Ta odpowiedź Jezusa zdaje się potwierdzać moje powyższe przemyślenia...Czy to pytanie zadajesz sam od siebie? Pytasz mnie czy jestem królem? Czy może inni powiedzieli ci, że ja mówiłem, że jestem królem...
To twoja myśl czy powtarzasz to, co mówią inni...powtarzasz plotki...
albo zdanie tak zwanej "opinii publicznej" ? Czy to TY chcesz wiedzieć czy jestem królem?
Czy to pragnienie wyłącznie Twoje? Czy chcesz tylko zweryfikować krążące informacje?
Piłat odparł: Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?
Piłat z całą pewnością nie jest Żydem...Nie rozumie więc o co stawka tak naprawdę się toczy...
Nie rozumie, że dla Żydów Król = Mesjasz...czyli Wyzwoliciel...
Stąd ta jego reakcja...Czy ja jestem Żydem? Nie jestem...i nie rozumiem tych waszych spraw...
Ale są przepisy, które muszę realizować...Zdaniem waszych - żydowskich kapłanów zasługujesz na śmierć,
ale oni nie mogą Cię zabić...Bo Prawo Rzymskie tego zabrania...Dlatego to ja mam wydać wyrok...
Więc wyjaśnij o co chodzi...
Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd.
Jezus przyznaje - Jestem Królem...
Ale moje Królestwo nie jest stąd...
Ono nie jest...nie powinno być rozumiane jako ustrój polityczny...
jako system...To nie jest monarchia konstytucyjna ani absolutna ani feudalna...
Tam nie działają takie mechanizmy jak dyplomacja...
Bo gdyby to było królestwo z tego świata...ziemskie państwo...
U twoich bram czekałoby już moje wojsko...Uwięzienie mnie, postawienie przed sądem wywołałoby
polityczną burzę, kryzys dyplomatyczny...z całą pewnością zakończyłoby się to rozlewem krwi...
Więc Moje Królestwo nie jest stąd...Dlatego stoję przed tobą...jak pospolity przestępca...
A więc jesteś królem? / Odpowiedział Jezus: / Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.
Piłat raz jeszcze pyta: Czy jesteś królem? Jakby chciał się upewnić czy dobrze usłyszał...
Jezus mówi: Tak...Jestem królem...
a potem wygłasza mowę dotyczącą prawdy: Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.
Tutaj fragment Ewangelii się urywa...choć dobrze wiemy, że Piłat odpowiada znanym każdemu z nas pytaniem: Cóż to jest prawda? No właśnie...Czym jest prawda tak naprawdę...???
Jezus przyszedł dać świadectwo prawdzie...On sam jest Prawdą...
W Nim jest cała Prawda...
Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. - odwróćmy to zdanie...
Każdy, kto słucha mojego głosu, jest z prawdy - czyli każdy Kto słucha Słów Jezusa...Kto Nimi żyje...
Jest człowiekiem, który żyje prawdziwie, który zna prawdę...
Człowiek, który mówi, że zna Słowo Boże, ale jednocześnie Nim nie żyje...jest sam w sobie zakłamany...
Każdy, kto szuka innych środków do osiągnięcia celów niż te, których naucza Jezus nie żyje w prawdzie.
Trzeba, więc powiedzieć, że Prawda jest Jedna...i jest Tylko w Chrystusie...
Każdy, kto szuka innych prawd...żyje w zakłamaniu...
To znamienne, że zdanie o prawdzie pada w trakcie procesu politycznego...
Bo Piłat pytający "czym jest prawda?" jest politykiem...który widzi różne scenariusze...
Widzi scenariusz Jezusa skazanego...i Jezusa wolnego...
widzi konsekwencje...każdej decyzji...zatem ostatecznie dorabia prawdę do ideologii...
A nie podąża za "prawdziwą Prawdą"...
Dziś również toczą się "procesy Jezusa"... i nie chodzi wyłącznie o walkę z Kościołem...
Nie chodzi o to, że chrześcijan chce się "zamknąć w zakrystii"...
Bo w naszym zwykłym, codziennym życiu...swoimi niewłaściwymi wyborami...
również skazujemy Jezusa na śmierć...kiedy w imię obrony "własnej, prywatnej prawdy"...
skazujemy naszych bliźnich...na wyśmianie...na wykluczenie...itp...
Skazujemy naszych bliźnich...naszych braci i nasze siostry...
ale tak naprawdę skazujemy Jezusa, bo On powiedział: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili...
Piłat powiedział do Jezusa: Czy Ty jesteś Królem żydowskim? Jezus odpowiedział: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? Piłat odparł: Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? / Odpowiedział Jezus: / Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.
Większości z nas nieobcy jest ten dialog z dzisiejszej Ewangelii...
Jezus i Piłat...Syn Boży i rzymski urzędnik...
Spotkanie religii i polityki...Czyli dwóch zupełnie innych światów, które jednak często się z sobą zderzają.
Jezus jest oskarżony o uzurpowanie władzy...O to, że mówi o sobie "Jestem królem żydowskim"...
Piłat pyta Go: Czy Ty jesteś Królem żydowskim? To pytanie ma rozwiać wątpliwości ...Czy jest królem czy nie...Czy Jego deklaracja zagraża Rzymowi, czy może jest to tylko "marzenie szaleńca"...
To pytanie tak naprawdę brzmi: Kim naprawdę jesteś? Dlaczego tu jesteś? Dlaczego muszę Cię sądzić?
Jezus odpowiada: Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?
Ta odpowiedź Jezusa zdaje się potwierdzać moje powyższe przemyślenia...Czy to pytanie zadajesz sam od siebie? Pytasz mnie czy jestem królem? Czy może inni powiedzieli ci, że ja mówiłem, że jestem królem...
To twoja myśl czy powtarzasz to, co mówią inni...powtarzasz plotki...
albo zdanie tak zwanej "opinii publicznej" ? Czy to TY chcesz wiedzieć czy jestem królem?
Czy to pragnienie wyłącznie Twoje? Czy chcesz tylko zweryfikować krążące informacje?
Piłat odparł: Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?
Piłat z całą pewnością nie jest Żydem...Nie rozumie więc o co stawka tak naprawdę się toczy...
Nie rozumie, że dla Żydów Król = Mesjasz...czyli Wyzwoliciel...
Stąd ta jego reakcja...Czy ja jestem Żydem? Nie jestem...i nie rozumiem tych waszych spraw...
Ale są przepisy, które muszę realizować...Zdaniem waszych - żydowskich kapłanów zasługujesz na śmierć,
ale oni nie mogą Cię zabić...Bo Prawo Rzymskie tego zabrania...Dlatego to ja mam wydać wyrok...
Więc wyjaśnij o co chodzi...
Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd.
Jezus przyznaje - Jestem Królem...
Ale moje Królestwo nie jest stąd...
Ono nie jest...nie powinno być rozumiane jako ustrój polityczny...
jako system...To nie jest monarchia konstytucyjna ani absolutna ani feudalna...
Tam nie działają takie mechanizmy jak dyplomacja...
Bo gdyby to było królestwo z tego świata...ziemskie państwo...
U twoich bram czekałoby już moje wojsko...Uwięzienie mnie, postawienie przed sądem wywołałoby
polityczną burzę, kryzys dyplomatyczny...z całą pewnością zakończyłoby się to rozlewem krwi...
Więc Moje Królestwo nie jest stąd...Dlatego stoję przed tobą...jak pospolity przestępca...
A więc jesteś królem? / Odpowiedział Jezus: / Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.
Piłat raz jeszcze pyta: Czy jesteś królem? Jakby chciał się upewnić czy dobrze usłyszał...
Jezus mówi: Tak...Jestem królem...
a potem wygłasza mowę dotyczącą prawdy: Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.
Tutaj fragment Ewangelii się urywa...choć dobrze wiemy, że Piłat odpowiada znanym każdemu z nas pytaniem: Cóż to jest prawda? No właśnie...Czym jest prawda tak naprawdę...???
Jezus przyszedł dać świadectwo prawdzie...On sam jest Prawdą...
W Nim jest cała Prawda...
Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. - odwróćmy to zdanie...
Każdy, kto słucha mojego głosu, jest z prawdy - czyli każdy Kto słucha Słów Jezusa...Kto Nimi żyje...
Jest człowiekiem, który żyje prawdziwie, który zna prawdę...
Człowiek, który mówi, że zna Słowo Boże, ale jednocześnie Nim nie żyje...jest sam w sobie zakłamany...
Każdy, kto szuka innych środków do osiągnięcia celów niż te, których naucza Jezus nie żyje w prawdzie.
Trzeba, więc powiedzieć, że Prawda jest Jedna...i jest Tylko w Chrystusie...
Każdy, kto szuka innych prawd...żyje w zakłamaniu...
To znamienne, że zdanie o prawdzie pada w trakcie procesu politycznego...
Bo Piłat pytający "czym jest prawda?" jest politykiem...który widzi różne scenariusze...
Widzi scenariusz Jezusa skazanego...i Jezusa wolnego...
widzi konsekwencje...każdej decyzji...zatem ostatecznie dorabia prawdę do ideologii...
A nie podąża za "prawdziwą Prawdą"...
Dziś również toczą się "procesy Jezusa"... i nie chodzi wyłącznie o walkę z Kościołem...
Nie chodzi o to, że chrześcijan chce się "zamknąć w zakrystii"...
Bo w naszym zwykłym, codziennym życiu...swoimi niewłaściwymi wyborami...
również skazujemy Jezusa na śmierć...kiedy w imię obrony "własnej, prywatnej prawdy"...
skazujemy naszych bliźnich...na wyśmianie...na wykluczenie...itp...
Skazujemy naszych bliźnich...naszych braci i nasze siostry...
ale tak naprawdę skazujemy Jezusa, bo On powiedział: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili...
Komentarze
Prześlij komentarz